Niedawno minął rok od pojawienia się w Polsce pierwszego przypadku zakażenia covid-19. Dziś, w obliczu III fali epidemii Polacy testując system i naruszając restrykcje powoli zaczęli wracać do normalności. Jako społeczeństwo przestaliśmy reagować na kolejne informacje o rosnących wskaźnikach zachorowań, a nawet 70 tys. nadmiarowych zgonów w okresie jesiennym.

Może na nas robią wrażenie bardziej spektakularne tragedie, kiedy na raz ginie ponad 100 osób, natomiast kiedy ta sytuacja jest rozproszona, kiedy osoby umierają po cichu, nawet w tysiącach w skali całego kraju i są to najczęściej osoby w wieku senioralnym – no to często towarzyszy nam taka refleksja – i tak kiedyś musiały umrzeć. I mam wrażenie, że to jest taki niepokojący obraz sytuacji polskiego społeczeństwa

– mówił na antenie Radia Kraków Marcin Kędzierski, ekspert CPP UEK.

Ekspert tłumaczył, że Polskę jako kraj, niezależnie od pandemii charakteryzuje wysoki odsetek zgonów. Pomimo, że wiele osób w wieku senioralnym mogłoby żyć dłużej, nadal zbyt mało uwagi poświęcamy na profilaktykę i z nią związane obszary zdrowia publicznego. Jako społeczeństwo, godzimy się na to, że śmierć po 70 roku życia jest czymś naturalnym. Pomijanie części społeczeństwa – w tym przypadku dyskryminacja ludzi starszych –  jest niepokojącym zjawiskiem w polskim społeczeństwie, podważającym społeczną solidarność.

Zapytany przez red. Jacka Bańkę o obecny stan polskiej służby zdrowia, Kędzierski podkreślił, że dane którymi w tym momencie dysponujemy odzwierciedlają sytuację z pierwszego tygodnia marca 2021 r. Dane te wskazują na wzrost liczby hospitalizacji – tj. wzrost liczby ciężkich przypadków. Według eksperta, można wnioskować, że w najbliższym czasie będziemy mieć do czynienia z coraz większą niewydolnością służby zdrowia – czego naturalną konsekwencją będzie wzrost liczby zgonów.

Średnia, dzienna liczba zgonów na dzień dzisiejszy przekracza 280 osób – co pokazuje, że za 3, może 4 tygodnie, ta liczba może wzrosnąć do ponad 500 osób dziennie. Nie ma też pewności, jak brytyjska odmiana wirusa będzie oddziaływać na osoby w wieku 30-40 lat – mówił.

Kiedy system służby zdrowia się załamie – jeśli liczba nowych zakażeń nadal będzie rosnąć?

Oficjalne dane mówiące o 29 tys. miejsc w szpitalach ciężko przyjmować za wiarygodne. W momencie kiedy przestanie rosnąć oficjalna liczba hospitalizacji dojdziemy do kresu wydolności służby zdrowia – zakończył.

– – –

Więcej na temat ewolucji podejścia polskiego społeczeństwa do pandemii covid-19 oraz możliwych  jej skutkach można przeczytać w artykule: „Polaków nie ruszy już nawet fala zgonów”.

Wszystkich zainteresowanych stanem Polskiej Inspekcji Sanitarnej zachęcamy również do wysłuchania nagrania z wtorkowej audycji „Światopogląd” na antenie Radia TOK FM. W wywiadzie z Agnieszką Lichnerowicz, jeden z autorów wyjaśnia dlaczego sanepid nie był przygotowany na jesienną falę pandemii.

„Musztarda po obiedzie”, czyli jak niegotowy jest sanepid na trzecią falę pandemii

 

Pełna treść raportu „Sanepid w ogniu” autorstwa Marcina Kędzierskiego i Marka Oramusa dostępna jest na naszej stronie w zakładce publikacje.

Czytaj również: