Bezpieczeństwo żywnościowe jest pojęciem bardzo wielowymiarowym. W wąskim rozumieniu (tzw. bezpieczeństwo żywności) mowa wyłącznie o jakości produktów żywnościowych, w tym głównie zdatności do spożycia. Ten wymiar bezpieczeństwa jest stosunkowo najlepiej opisany i zinstytucjonalizowany w postaci systemu urzędowej kontroli żywności (UKŻ), co jednak wcale nie oznacza, że nie generuje on żadnych zagrożeń. Szereg raportów, które ukazały się w ostatnich latach (zob. NIK 2021; EFRWP 2022), wyraźnie wskazują na spore wyzwania i problemy, przed jakimi stoi system UKŻ w Polsce.

Wystarczy powiedzieć, że inspekcje odpowiedzialne za kontrolę żywności systematycznie tracą zdolność do wypełniania obowiązków, nałożonych na nich przez ustawodawcę. W rezultacie nie tylko będziemy coraz częściej słyszeć o przypadkach dopuszczenia do obrotu żywności nienadającej się do spożycia, ale będziemy też doświadczać turbulencji w zakresie eksportu żywności (vide kryzys w relacjach handlowych z Czechami wokół zanieczyszczonego mięsa z Polski). Problem ten jest o tyle istotny, że eksport żywności stanowi bardzo ważny segment polskiej gospodarki. Kryzys wokół sprowadzania do Polski tzw. zboża technicznego z Ukrainy świetnie uwidocznił słabości UKŻ. Co więcej, wojna na Ukrainie i coraz wyraźniej dostrzegane zagrożenia o charakterze hybrydowym, w tym choćby celowe lub niecelowe zatrucie żywności czy wody, każą nam jeszcze bardziej poważnie spojrzeć na problemy bezpieczeństwa żywności. Tym bardziej, że niezależnie od zagrożeń hybrydowych sami jesteśmy w stanie generować zagrożenia, co świetnie pokazała katastrofa ekologiczna w Odrze latem 2022 roku.

Zawężenie bezpieczeństwa żywnościowego wyłącznie do problematyki UKŻ byłoby jednak ogromnym uproszczeniem. Istnieje bowiem o wiele więcej wymiarów bezpieczeństwa w tym obszarze. Na pierwszy plan, poza wspomnianą wyżej zdatnością do spożycia, wysuwa się dostępność żywności, i to zarówno w sensie bezpośrednim (dostępność „na sklepowej półce”), jak i pośrednim (dostępność „dla portfela”). W przypadku dostępności bezpośredniej często nie zdajemy sobie sprawy ze złożoności łańcuchów dostaw, które umożliwiają nam zakup żywności w najbliższym sklepie. Wpływ na ten rodzaj dostępności mają także czynniki pojawiające się na każdym etapie takiego łańcucha:

  • produkcja artykułów rolnych;
  • wytwarzanie środków do produkcji rolnej (nawozy, pasze, materiały siewne etc.);
  • przetwórstwo żywności;
  • transport (potencjał przewozowy drogą kolejową, potencjał przeładunkowy portów etc. – notabene znaczenie wymiaru transportowego świetnie uwidacznia kryzys wokół tranzytu ukraińskiego zboża);
  • dystrybucja do użytkownika końcowego.

Wszystkie wymienione elementy łańcucha dostaw tworzą bardzo złożony i współzależny system, którego elementami są nie tylko producenci żywności czy środków do jej produkcji, ale również jej dystrybutorzy (hurtowi, w tym podmioty zajmujące się magazynowaniem, jak i detaliczni) oraz konsumenci. W tym miejscu należy podkreślić zagadnienie umiędzynarodowienia tego systemu – zarówno w zakresie własności podmiotów działających na różnych etapach łańcucha (vide ogromny udział kapitału zagranicznego w dystrybucji żywności i nieco mniejszy w zakresie przetwórstwa), jak i pochodzenia środków produkcji (np. całkowite uzależnienie od importu soi do produkcji pasz) oraz – last but not least – pochodzenia samej żywności (uwarunkowania dotyczące zarówno eksportu, jak i importu).

RAPORT

Czytaj również: